Polskie Linie Lotnicze LOT od 6 czerwca, czyli tuż przed olimpiadą, zawieszą połączenia z Warszawy do Pekinu, zaledwie półtora miesiąca od ich uruchomienia. Przewoźnik przyznaje, że było ono nierentowne.
Połączenia do Pekinu LOT wznowił po blisko 10 latach przerwy. Pod koniec marca wystartowały pierwsze boeingi 767, ale od samego początku były kłopoty. LOT zbyt późno zabrał się do negocjowania korytarzy powietrznych z Chinami i Rosją. W związku z tym musiał latać tzw. korytarzem południowym nad Kazachstanem, co wydłużyło podróż. Przewoźnik zdecydował się więc na trzy loty tygodniowo na trasie Warszawa - Pekin, a nie - jak wcześniej planował - cztery. Dodatkowo na lotnisku w Pekinie dostał niekorzystne bardzo wczesne czasy startu i lądowań samolotu. Jakby tego było mało, w kwietniu drugi zaplanowany lot do Pekinu się nie odbył. Samolot się zepsuł - przypomina "Gazeta".
Na rezygnację z połączenia LOT zdecydował się z przyczyn w większości od siebie niezależnych, m.in. drogiego paliwa. Ale nie tylko. - Kluczowy dla sukcesu programu połączeń dalekowschodnich był samolot Boeing 787 Dreamliner, z powodu opóźnień w dostawie samolotów podjęliśmy decyzję o zawieszeniu połączeń. Od Boeinga będziemy się domagać przewidzianego umową odszkodowania - tłumaczy "Gazecie" Wojciech Kądziołka, rzecznik PLL LOT.