Dyrekcja PESY firmy nie wyklucza grupowych zwolnień, ale wciąż upatruje ratunku w nowych kontraktach eksportowych
Zarząd PESY nie ukrywa, że kłopoty PKP to dla spółki poważne zagrożenie.
- 30 procent zaplanowanych na ten rok zamówień to kontrakty z firmami z grupy PKP. Jej trudna sytuacja niestety odbije się na nas - przyznał prezes firmy Tomasz Zaboklicki.
Spadek zamówień oznacza dla PESY realną perspektywę redukcji zatrudnienia, jednak szefowie spółki na razie nie przygotowują jeszcze listy pracowników do zwolnienia. Jak pisze "Gazeta" zarząd cały czas szuka alternatywnych zamówień dla zagrożonych kontraktów z PKP. Największe nadzieje pokłada w zagranicznych rynkach. Już teraz w Bydgoszczy powstają pociągi dla ukraińskich i włoskich kolei.
Prezes Zaboklicki zapewnia, że mimo kłopotów spowodowanych zapaścią PKP Cargo, przyszłość PESY nie jest zagrożona. - Wciąż mamy duży pakiet pewnych zamówień od samorządów na budowę pociągów i autobusów szynowych - uspokaja.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PESA też ma kłopoty przez PKP