PKP PLK uwzględnią w kosztorysach przetargów na infrastrukturę kolejową ceny wyższe o 20-30 proc. - powiedział prezes spółki Ireneusz Merchel. Jak dodał, na tyle właśnie spółka oszacowała realny wzrost cen od 2016 r.
- W ostatnich miesiącach wykonaliśmy ogromną pracę, przeanalizowaliśmy wszystkie kosztorysy przetargów, które ogłosiliśmy, które mamy do ogłoszenia i wszystkie zadania projektowe. Na tej podstawie ustaliliśmy realne obecne ceny rynkowe - ceny materiałów, pracy sprzętu, wynagrodzeń - powiedział. Jak dodał, realny wzrost kosztów oszacowano na 20-30 proc.
Prezes PKP PLK podkreślał, że przetargi, które są w tej chwili rozstrzygane, były robione na podstawie kosztorysów inwestorskich, bazujących na cenach z roku 2016 albo 2017.
- Rzeczywiście, oferty o 20-30 proc. wyższe od tych kosztorysów, są realne i mają swoje uzasadnienie. Nowe kosztorysy będą dostosowane do obecnych cen rynkowych - powiedział Merchel. Jak zaznaczył, w przetargach, rozstrzyganych kilka lat temu, wygrywały oferty niższe o 20-30 proc. od kosztorysu, co oznacza, że zwycięskie oferty były "de facto ofertami zaniżonymi".
Szef PKP PLK dodał, że czasami oferty są wyższe nawet o 100-200 proc. od budżetu inwestora.
- Być może polega to na tym, że wykonawca, który jeszcze dwa lata temu zaniżał ceny o 30-40 proc., teraz próbuje to sobie odbić. Oczywiście w takich sytuacjach albo nie będziemy rozstrzygać przetargu, albo nie będziemy wybierać takich ofert - powiedział.
Podkreślił, że wybierane będą tylko wykonawcy, których oferty wskazują na wzrost cen, ale realny, a nie zbyt wysoki.
Szef kolejowej spółki poinformował także, że przetargi już unieważnione są przygotowywane ponownie lub już ogłaszane po raz kolejny, np. duży przetarg dla portów w Gdańsku i Gdyni.
- Przeanalizowaliśmy zakres i kosztorys, i na podstawie tego na pewno będziemy poszukiwać źródeł finansowania, żeby te umowy podpisywać - podkreślił prezes PKP PLK.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: PKP PLK uwzględnią w kosztorysach przetargów wzrost cen o 20-30 proc.