Po poważnym wypadku drogowym zdymisjonowano trzech bułgarskich ministrów

Po poważnym wypadku drogowym zdymisjonowano trzech bułgarskich ministrów
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

W obliczu nasilających się społecznych protestów w Bułgarii po zeszłotygodniowym wypadku drogowym z 17 ofiarami śmiertelnymi centroprawicowy premier Bojko Borisow doprowadził w piątek do dymisji trzech ważnych ministrów.

  • Prokuratura i organy śledcze, które zajęły się w niedzielę badaniem przyczyn wypadku, ujawniły szereg niedociągnięć i skandalicznych faktów, związanych ze zleceniem zamówienia publicznego na remont drogi pięć lat temu i z kontrolą jakości wykonanych prac.
  • Okazało się m.in., że powierzchnia asfaltowa i bariera ochronna nad 20-metrową przepaścią, w którą runął autobus, nie odpowiadają standardom. Na miejscu wypadku w ostatnich latach często dochodziło do różnych incydentów drogowych, co sygnalizowały policja drogowa i władze w Swoge. Resort rozwoju regionalnego i Agencja Infrastruktury Drogowej nie reagowały jednak na te sygnały.
  • Swoje stanowiska opuszczają szefowie resortów: spraw wewnętrznych Walentin Radew, transportu Iwajło Moskowski i rozwoju regionalnego Nikołaj Nankow. Zdaniem premiera ponoszą oni polityczną odpowiedzialność za tragiczny wypadek autobusu w okolicach miasta Swoge, na północ od Sofii, do którego doszło 25 sierpnia.

Nankow i Radew potwierdzili na konferencji prasowej, że podali się do dymisji. Wyjaśnili, że czas od soboty był im potrzebny do współpracy ze śledztwem. Iwajło Moskowski nie był obecny na konferencji; poinformowano, że ma problemy zdrowotne.

Radew przyznał, że ponosi polityczną odpowiedzialność. "Widocznie nie zorganizowałem pracy w resorcie jak należy, by uniknąć takich sytuacji" - oświadczył. Dodał jednak, że statystyka pokazuje spadek liczby ofiar na bułgarskich drogach.

Prokuratura i organy śledcze, które zajęły się w niedzielę badaniem przyczyn wypadku, ujawniły szereg niedociągnięć i skandalicznych faktów, związanych ze zleceniem zamówienia publicznego na remont drogi pięć lat temu i z kontrolą jakości wykonanych prac.

Okazało się m.in., że powierzchnia asfaltowa i bariera ochronna nad 20-metrową przepaścią, w którą runął autobus, nie odpowiadają standardom. Na miejscu wypadku w ostatnich latach często dochodziło do różnych incydentów drogowych, co sygnalizowały policja drogowa i władze w Swoge. Resort rozwoju regionalnego i Agencja Infrastruktury Drogowej nie reagowały jednak na te sygnały.

Wypadek i fakt, że w pierwszych dniach po nim mimo licznych sygnałów o wadach w budowie drogi zarzuty postawiono jedynie kierowcy autobusu, spowodowały szeroki negatywny rezonans społeczny. Ludność w Swoge codziennie blokuje drogę z żądaniem jej naprawy. Analogiczne protesty rozpoczęły się w innych regionach kraju, szczególnie w miejscach, gdzie często dochodzi do wypadków drogowych.

Bardzo ostro o biernej jego zdaniem postawie rządu wypowiedział się prezydent Bułgarii Rumen Radew. "Tragedia w okolicach Swoge ujawniła wadliwy system zamówień publicznych i budownictwa, brak kontroli nad jakością, pokazała, że wszędzie w kraju panoszy się bezkarność" - powiedział prezydent w czwartek, gdy rząd zadecydował o powołaniu kolejnej komisji ds. bezpieczeństwa na drogach.

"Sądzę, że po raz kolejny składane są obietnice i zapowiadane tworzenie nowych organów, a wszyscy czekamy na wyroki. Ten wadliwy system zamówień oraz brak kontroli widać gołym okiem, z jego powodu giną ludzie. Niezależnie od wyników śledztwa droga została źle wyremontowana i to jest faktem. A pieniądze za ten remont ktoś otrzymał" - powiedział prezydent Radew.

Również bardzo ostro na wypadek i działania władz zareagowała lewicowa opozycja parlamentarna. Liderka Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) Kornelia Ninowa, która kilka miesięcy temu mówiła, że korupcja pozbawiła budżet kraju przychodów w wysokości 16 mld lewów (8 mld euro), oświadczyła: "Wcześniej korupcja czyniła nas uboższymi, obecnie nas po prostu zabija". BSP zażądała natychmiastowej dymisji całego rządu.

W Bułgarii od lat mówi się o zbyt wysokiej liczbie ofiar w wypadkach drogowych w porównaniu z pozostałymi państwami unijnymi. Według Eurostatu Bułgaria jest drugim po Rumunii krajem UE o największej liczbie ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Po poważnym wypadku drogowym zdymisjonowano trzech bułgarskich ministrów

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!