Polskie drogi śmierci. Jesteśmy na szarym końcu unijnych rankingów

Polskie drogi śmierci. Jesteśmy na szarym końcu unijnych rankingów
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Na drogach w państwach UE w 2018 roku zginęło 25 100 osób, co oznacza 49 ofiar na milion mieszkańców; w Polsce, której jezdnie wciąż należą do najniebezpieczniejszych w Unii, liczba ofiar po latach spadków znowu się zwiększyła - wynika z czwartkowych danych KE.

  • Na drogach państw członkowskich ginęło w 2018 roku średnio 49 osób na milion obywateli. Choć sytuacja nieco się poprawia, do celu zero ofiar jest jednak bardzo daleko.
  • ]Jednak nie brakuje krajów, gdzie sytuacja się pogorszyła. Tak jest w przypadku Polski, która zajmuje niechlubne piąte miejsce od dołu w tym rankingu.
  • Najgorsze statystyki dotyczą Rumunii, gdzie na drogach ginie 96 osób na milion mieszkańców.

    - Prędkość jest jednym z głównych czynników, które przyczyniają się do liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, ale również narkotyki, alkohol czy niezapinanie pasów, zwłaszcza na tylnych siedzeniach. Teraz jednak w głównej czwórce winowajców mamy korzystanie z różnych mediów w samochodzie - mówiła na konferencji prasowej przedstawiając najnowsze statystyki unijna komisarz ds. transportu Violeta Bulc.

    Na drogach państw członkowskich ginęło w 2018 roku średnio 49 osób na milion obywateli. Choć sytuacja nieco się poprawia, do celu zero ofiar jest jednak bardzo daleko. Różnica między wynikiem z zeszłego roku i 2017 wynosi zaledwie 200 osób. Na przestrzeni lat 2010-2018 liczba ofiar spadła w UE o 26 proc., natomiast między 2017 i 2018 było to tylko 1 proc.

    Jednak nie brakuje krajów, gdzie sytuacja się pogorszyła. Tak jest w przypadku Polski, która zajmuje niechlubne piąte miejsce od dołu w tym rankingu. O ile w latach 2010-2018 całkowity spadek liczby ofiar wypadków w naszym kraju wynosił 26 proc., to od 2017 do 2018 r. śmiertelnie poszkodowanych przybyło o 2 proc.

    Najgorsze statystyki dotyczą Rumunii, gdzie na drogach ginie 96 osób na milion mieszkańców, na kolejnym miejscu jest Bułgaria (88 osób), potem Łotwa i Chorwacja (odpowiednio 78 i 77 ofiar na milion). Kolejna w zestawieniu znalazła się Polska, gdzie na drogach ginęło w 2018 r. 76 osób na milion mieszkańców.

    - Z tymi krajami, które znajdują się na szarym końcu, podjęliśmy współpracę. Mamy kierunkowe działania, aby nie znajdowały się one na końcu - zaznaczyła Bulc.

    Statystyki (z małymi wyjątkami) pokazują wyraźny podział na wschód i zachód Europy. W takich państwach jak Dania, Holandia, Irlandia, Szwecja czy Wielka Brytania ofiar jest zdecydowanie najmniej (od 28 na milion w przypadku Zjednoczonego Królestwa, do 32 w przypadku Szwecji).

    W Niemczech, w których toczy się debata, czy należy ustanowić jakiekolwiek ograniczenia prędkości na autostradach, w minionym roku ginęło 39 osób na milion mieszkańców, tyle samo w Hiszpanii, natomiast we Francji 48, a w Belgii 52.

    We Francji widać już skutki obniżenia ograniczenia prędkości z 90 do 80 km/h poza obszarem zabudowanym. Między 2017 i 2018 liczba ofiar w tym kraju zmniejszyła się o 5 proc. Z sąsiadów Polski wyróżnia się Słowacja, gdzie liczba ofiar spadła na przestrzeni roku o 8 proc. do 46 osób na milion.

    W dużej części ofiarami wypadków są niechronieni użytkownicy dróg: piesi, rowerzyści, motocykliści i osoby starsze, zwłaszcza na obszarach miejskich.

    W Polsce na liczbę ofiar mogłaby wpłynąć zmiana przepisów. Kierowcy samochodów dużo rzadziej niż w państwach zachodnich zatrzymują się, widząc zbliżających się do pasów pieszych. Prawo ich do tego nie zmusza, a próba zmiany tej sytuacji (wprowadzenia konieczności zatrzymania się, gdy do przejścia zbliża się pieszy) spełzła kilka lat temu na niczym.

    - Polskie prawo drogowe, tak precyzyjne w tysiącu różnych spraw, w kluczowej dla bezpieczeństwa - kwestii przejść dla pieszych jest nadzwyczaj enigmatyczne. Pieszy ma nie wchodzić "bezpośrednio" (na drogę - red.), a kierowca ma być ostrożny "szczególnie". I wszystko w rękach wykładaczy prawa - napisał w czwartek na Twitterze były eurodeputowany PiS, obecnie członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego Janusz Wojciechowski.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Polskie drogi śmierci. Jesteśmy na szarym końcu unijnych rankingów

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!