Jak informuje "Dziennik", pracownicy narodowego przewoźnika chcą przejąć spółki z grupy kapitałowej LOT.
LGS ma być pierwszą firmą, która ma przejść w ręce pracowników. Ich zdaniem obecna sytuacja finansowa spółki to efekt nieudolnego zarządzania nią w przeszłości. Wskazują, że na skutek błędów w kierowaniu spółką na koniec 2008 r. miała ona ponad 21 mln skumulowanej straty, co obecnie dwukrotnie przewyższa jej kapitał zakładowy.
Jak czytamy w dzienniku, zdaniem pracowników zarząd firmy może się zdecydować na likwidację, by odsprzedać ją za przysłowiową złotówkę inwestorowi zewnętrznemu. Dodają, że od lat zakusy na prowadzoną przez nich działalność ma przynajmniej kilka podmiotów, w tym Impel, któremu udało się za sprawą poprzedniego prezesa przejąć od LGS sprzątanie samolotów.
Pracownicy skarżą się także na zarząd narodowego przewoźnika, który ich zdaniem walnie przyczynił się do strat firmy. - Od lat płaci nam poniżej ponoszonych kosztów i daleko mu do stawek, jakie pobieramy od zagranicznych przewoźników, a do tego co roku za samo używanie logo płacimy ponad 4 mln zł - mówią w "Dzienniku" związkowcy.
Zdaniem związkowców, przekształcenie firmy w spółkę pracowniczą pozwoli nie tylko na spłacenie powstałej przez lata straty, ale także na rozwinięcie firmy, poprzez rozszerzenie oferty na pozostałe krajowe porty lotnicze.