Nie ma już utrudnień w ruchu na drodze krajowej nr 50 w powiecie grójeckim (Mazowieckie). Protestujący przez trzy godziny mieszkańcy okolicznych gmin zakończyli blokadę trasy. W proteście przeciwko planom budowy linii wysokiego napięcia wzięło udział około 200 osób.
Według szacunków policji w proteście wzięło udział około 200 osób. Byli to głównie mieszkańcy okolicznych gmin m.in. Warki, Chynowa, Pniew i Żyrardowa. "Chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec planów budowy przez spółkę Polskie Sieci Elektroenergetyczne linii wysokiego napięcia, która przebiegać ma przez tereny naszych gmin" - powiedział PAP jeden z uczestników protestu, sadownik z Warki Tadeusz Włodarczyk. "Inwestor nie pytał nas o zdanie. Nagle dowiedzieliśmy się, że linie energetyczne mają przebiegać przez nasze sady, chociaż brane były pod uwagę także inne warianty trasy" - dodał Włodarczyk. Sadownicy przekonują, że może to stanowić zagrożenie dla ich życia ze względu na powszechne używanie w ich pracy urządzeń emitujących wodę: zamgławiaczy, linii zraszających, opryskiwaczy kolumnowych.
Mieszkańcy protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu. "Obawiamy się, że w związku z inwestycją dojdzie do dewastacji naszego regionu, który słynie z sadownictwa" - powiedział Włodarczyk. "To jest nasza ojcowizna, wielopokoleniowe gospodarstwa, żadne odszkodowania nie zrekompensują nam zabranych pod inwestycje terenów" - dodał sadownik.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne przekonują, że linia energetyczna najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa jest bardzo ważną inwestycją. Według PSE linia posłuży do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach. Ma też dostarczać energię nie tylko do rozrastającej się aglomeracji warszawskiej i samej Warszawy, ale też centralnego i północnowschodniego regionu Polski. W sumie dla co najmniej kilku milionów ludzi.
W maju zaprezentowano wyniki tzw. analizy wielokryterialnej pięciu wariantów korytarzy dla budowy linii 400 kV. Grupa robocza, której ekspertem był prof. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej, wskazała, że najlepszy do realizacji inwestycji i najlepiej uwzględniający interesy społeczne i środowiskowe będzie przebieg wzdłuż autostrady A2 i drogi krajowej nr 50.
Przedstawiciel operatora systemu przesyłowego Kamil Migała powiedział kilka dni temu PAP, że decyzja o wyborze tego wariantu już została podjęta i "nie podlega dalszym negocjacjom". Zaznaczył jednak, że wybór wariantu oznacza wyznaczenie korytarza, zaś szczegółowy przebieg trasy linii będzie ustalał wykonawca, czyli konsorcjum ZUE i Dalekovod Polska S.A. z mieszkańcami i władzami zainteresowanych gmin.