Ustępujący rząd PiS na kilkanaście godzin przed dymisją podjął decyzję o budowie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Ma uniezależnić Polskę od Rosji w żegludze z Zalewu Wiślanego na pełne morze.
Ujście Wisły to sieć rzek i sztucznie wybudowanych kanałów, których wody wpływają do Zalewu Wiślanego oraz do Bałtyku.
Do Zalewu wpływa rzeka Szkarpawa oraz tzw. Wisła Królewska - obie połączone z Wisłą, która wpływa bezpośrednio do Bałtyku.
Dodatkowo do zalewu wpływa rzeka Nogat łącząca się z Wisłą niedaleko Malborka. Istotnie można więc z Zalewu Wiślanego - Szkarpawą, Nogatem bądź Wisłą Królewską - dostać się najpierw do Wisły, a tą na pełne morze. To szlak dobrze opisany i znany żeglarzom. Ma nawet swoją nazwę - Pętla Żuławska.
- Jaki więc jest sens budowania za prawie pół miliarda złotych kanału przez mierzeję, skoro obecnie można przepłynąć z morza na zalew i odwrotnie przez Szkarpawę? - pyta prof. Maciej Gromadzki, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Ochrony Środowiska w Gdańsku.
- To mrzonki - odpowiada prof. Krzysztof Luks, były minister transportu w rządzie Jerzego Buzka. - Gdyby to było takie proste, to już dawno by to zrobiono. Już w latach 90. sprawdzaliśmy możliwości żeglugi tym szlakiem.
Wniosek: jest to niemożliwe. Pętlą Żuławską można pływać małym jachtem, ale statki pasażerskie, wodoloty, barki tędy nie przepłyną. Trzeba by szlak pogłębić i poszerzyć około dwa, trzy metry na odcinku co najmniej czterdziestu kilometrów. Poza tym na tym szlaku są mosty, śluzy, trzeba by je wyburzyć, zmienić sieć drogową, postawić nowe. To by kosztowało co najmniej czterokrotnie więcej niż wybudowanie kilometrowego kanału przez mierzeję.
- Przekonam ekologów, że kanał nie zagrozi środowisku naturalnemu - dodaje prof. Tadeusz Jednorał, który na zlecenie rządu pracuje nad studium wykonalności przekopu mierzei.
- Kanał ma mieć kilometr długości i sto pięćdziesiąt metrów szerokości. To zaledwie siedem procent terenu parku krajobrazowego Mierzei Wiślanej. W żaden sposób nie wpłynie negatywnie na przyrodę. Żyjące tam ptactwo przeniesie się po prostu gdzie indziej, kanału nie będziemy budować w okresie lęgowym.
Zwolennicy kanału dodają, że przekopanie mierzei będzie de facto powrotem do jej pierwotnego stanu, gdyż przed wiekami mierzeja była archipelagiem wysp.