W tym roku zbankrutowało już prawie 40 linii lotniczych na świecie. Kryzys finansowy utrudnia finansowanie, recesja sprawia, że jest mniej chętnych do latania. - Przyszły rok będzie naprawdę ciężki - mówi "Gazecie Wyborczej" Per Moller Jensen, wiceprezes skandynawskich linii SAS.
Według Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) we wrześniu po raz pierwszy od epidemii SARS w 2003 r. spadł ruch lotniczy na świecie. Zdaniem Jensena w przyszłym roku ruch może spaść nawet o 5 proc.
Nic więc dziwnego, że kolejne linie lotnicze popadają w tarapaty. W tym roku zbankrutowało już 37 przewoźników, ostatnio mające bazę w Kopenhadze linie Sterling - pisze "Gazeta". Duże linie prezentują znacznie gorsze wyniki finansowe. Zysk Lufthansy w III kw. spadł do 149 mln euro, z 586 mln rok wcześniej. British Airways kilka dni temu ogłosiły stratę w pierwszym półroczu na poziomie 49 mln funtów. Rok wcześniej linie zarobiły w tym czasie 493 mln funtów.
- Poważnym problemem dla tradycyjnych linii lotniczych jest struktura kosztów. Przeważają stare porozumienia ze związkami zawodowymi - uważa Jensen. - Teraz prowadzimy nadzwyczajne negocjacje z pracownikami, by obniżyć koszty. Już zaczynają rozumieć, że sytuacja jest poważna.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Recesja zbiera lotnicze żniwo