To będzie największa reforma Prawa zamówień publicznych od 15 lat

  • PAP/JS
  • Opublikowano: 19 maja 2019 - 16:34
Liczymy, że jeszcze w czerwcu zakończą się rządowe prace nad nowym Prawem zamówień publicznych - powiedziała Joanna Knapińska z Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Przepisy, które miałyby obowiązywać od 2021 r, mają np. zwiększyć liczbę firm, w tym MŚP, startujących w przetargach.
  • Projekt nowego Prawa zamówień publicznych został niedawno przyjęty przez rządowy Komitet ds. Europejskich, otrzymał również pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
  • Efektem nowych rozwiązań ma być zwiększenie liczby przedsiębiorstw, w tym małych i średnich, startujących w przetargach.
  • Nowa ustawa miałaby wejść w życie 1 stycznia 2021 r.

 

"W naszym kraju średnio w przetargu startuje 2,48 firm. Do tego ponad 1/3 przetargów jest jednoofertowych, a w przypadku zamówień IT - ponad 50 proc. Dlatego MPiT chce zwiększyć zainteresowanie polskich firm zamówieniami publicznymi, a w konsekwencji m.in. poprawić efektywność systemu tak, by uzyskiwać dobre produkty w dobrej cenie" - argumentowała Joanna Knapińska, zastępca dyrektora Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych MPiT.

Nowe regulacje to, jak podkreśliła, największa reforma Prawa zamówień publicznych od 2004 r., gdy wprowadzono obecnie obowiązującą ustawę. "Chodziło nam o to, by ujednolicić orzecznictwo, stworzyć jedną spójną regulację. Obecna ustawa była nowelizowana kilkadziesiąt razy, przez co stała się nieczytelna i powoduje wątpliwości interpretacyjne" - wyjaśniła.

Projekt nowego Prawa zamówień publicznych został niedawno przyjęty przez rządowy Komitet ds. Europejskich, otrzymał również pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego - wskazała. "Liczymy na to, że do końca maja Stały Komitet RM zajmie się tym projektem tak, by prace w rządzie nad nim mogły się zakończyć w czerwcu" - powiedziała.

Efektem nowych rozwiązań ma być zwiększenie liczby przedsiębiorstw, w tym małych i średnich, startujących w przetargach oraz wydawanie pieniędzy w systemie zamówień publicznych, w sposób uwzględniający m.in. wzrost innowacyjności.

"Zaprojektowane rozwiązania mają służyć nie tylko dużym zamawiającym, którzy już teraz świetnie sobie radzą na tym rynku, ale przede wszystkim małym i średnim. Chcemy, by nie bali się startować w przetargach i korzystać z pieniędzy publicznych, bo to dla nich najpewniejszy zamawiający" - zaznaczyła. Nowe przepisy mają być, jak podkreśliła, łatwiejsze w stosowaniu niż obecne.

Czytaj też: Nowe prawo zamówień publicznych do poprawki. Samorządowcy mają liczne zastrzeżenia

Otwarciu rynku zamówień na MŚP mają służyć m.in. klauzule waloryzacyjne, częściowe płatności czy zaliczki. "Teraz, przy dużych kontraktach, trwających ponad 12 miesięcy, wykonawca przez cały czas trwania umowy musi finansować zamówienie z własnych pieniędzy. Po zmianie ustawy, będzie miał możliwość otrzymania zaliczek na kolejnych etapach realizacji projektu" - tłumaczyła Knapińska.

Jak mówiła, rynek od dawna sygnalizował, że przy największych i najdłużej realizowanych kontraktach, problemem jest waloryzacja. "Wprowadziliśmy do projektu klauzule waloryzacyjne, by przedsiębiorca miał możliwość wyrównywania sobie cen, w zależności od sytuacji rynkowej" - dodała.

Jak podkreśliła Knapińska, częściowe zaliczki czy klauzule waloryzacyjne mają też "przeciwdziałać schodzeniu wykonawców z budów", co stanowi problem np. przy budowie autostrad.

Inną istotną instytucją wprowadzoną w projekcie jest tzw. tryb podstawowy dla zamówień najmniejszych - powiedziała. "To zupełnie nowe rozwiązanie. Zamawiający będzie mógł sobie wybrać z katalogu rozwiązań odpowiadające mu elementy i ułożyć postępowanie przetargowe według tego, co jest mu potrzebne. Inaczej, gdy będzie budował drogę, inaczej w przypadku zamawiania komputerów do firmy, a jeszcze inaczej, jeżeli zamówienie będzie dotyczyć zamówień artykułów biurowych" - wyjaśniła.

Ważne było również zrównanie praw wykonawców i zamawiających, czemu ma służyć m.in. stworzenie katalogu klauzul abuzywnych (niedozwolonych) - wskazała. "Wyeliminowaliśmy też możliwość wprowadzania do umów rozwiązań, które byłyby skrajnie niekorzystne dla wykonawców" - powiedziała. Podkreśliła, że duzi wykonawcy i zamawiający radzili sobie na tym rynku dobrze, bo mają rozbudowaną infrastrukturę, pracowników, odpowiednie narzędzia do tego, żeby w przetargach uczestniczyć. "Gorzej było z małymi przedsiębiorcami, którzy nie wiedzieli, jak interpretować przepisy i obawiali się kontroli" - oceniła.

W ramach nowych rozwiązań MPiT wprowadza, tam gdzie jest to możliwe, wspólne przepisy dotyczące kontroli, żeby - jak powiedziała Knapińska - wszyscy kontrolerzy kierowali się jednolitymi zasadami. "Chodzi np. o check-listy, żeby zamawiający wiedział, co będzie u niego kontrolowane, jakie pytanie może zadać mu kontrolujący" - wyjaśniła. Nowością jest też Komitet ds. kontroli zamówień publicznych, który "ma być forum wymiany informacji pomiędzy wszystkimi podmiotami, które kontrolują zamówienia publiczne" - dodała.

Zdaniem Knapińskiej ma to poprawić konkurencyjność przetargów. "Teraz, jak wspominałam, średnio do zamówienia publicznego przystępują dziś niespełna trzy podmioty (2,48). To oznacza, że ogromna część polskiego środowiska gospodarczego nie traktuje tego rynku jako atrakcyjnego, a w wielu dziedzinach przetargi są jednoofertowe. To jest szczególnie widoczne w małych miejscowościach" - powiedziała.

Knapińska podkreśliła, że istotną zmianą, która została wprowadzona do projektu ustawy, jest instytucja postępowania koncyliacyjnego. "Postępowanie koncyliacyjne będzie toczyło się przed Prokuratorią Generalną RP, a nie, jak wcześniej planowaliśmy, przed Krajową Izbą Odwoławczą. Wykonawcy i zamawiający będą mogli podjąć się mediacji, żeby rozstrzygnąć ewentualny spór, nim zdecydują się na postępowanie sądowe" - wskazała.

Dodała, że przygotowując nowe przepisy resort wzorował się na rozwiązaniach stosowanych w systemie zamówień publicznych nie tylko w krajach europejskich, ale też Kanadzie czy USA.

Zamówienia publiczne, jak podkreśliła Knapińska, są ważnym elementem gospodarki. W 2017 r. nasze państwo wydało ponad 163 mld zł, zamawiając towary i usługi. Było to ok. 8 proc. PKB. Od rynku zamówień w znacznej mierze zależne są np. firmy z branży budowlanej. W wielu sektorach dla co czwartego przedsiębiorcy zamówienia publiczne stanowią ponad połowę przychodów, a dla co dziesiątego - 75 proc. przychodów - wskazuje resort. "W 2017 r. udział sektora MŚP w tym rynku wyniósł ok. 45 proc., podobny odsetek stanowiły roboty budowlane, a zamówienia uwzględniające aspekty innowacyjne to ponad 3 mld zł" - wyliczyła Knapińska.

Nowa ustawa miałaby wejść w życie 1 stycznia 2021 r.; vacatio legis przedłużono podczas prac konsultacyjnych. "Chcemy, by zamawiający i wykonawcy mieli czas na przygotowanie się do tych ogromnych zmian" - powiedziała. MPiT zakłada, że ustawa zostanie uchwalona jeszcze w tej kadencji parlamentu, a "prace nad nią będą się toczyć jeśli nie do wakacji, to do września".

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!