Polskie firmy budujące infrastrukturę kolejową mają szansę wzmocnić się w tej perspektywie finansowej Unii. Już to obserwujemy. Nie tylko widząc zasobność ich portfeli zamówień, ale także dominację krajowych podmiotów na rynku. - Do przetargów startują średniej wielkości firmy, które do niedawna były tylko podwykonawcami - mówi Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
- Dlaczego?
Bo może się okazać, że coś pójdzie nie tak...
- Cały czas monitorujemy realizację zadań i przez zamawiających, i przez firmy, które przyjęły zlecenia podpisując kontrakty budowlane. Wynika z niego, że sytuacja jest klarowna i prawidłowa.
To efekt toczonego od dwóch lat dialogu z wykonawcami i uporządkowania wielu kwestii dotycząccyh ich relacji z zamawiającymi. Dziś mamy inny rozkład ryzyka biznesowego w podpisywanych kontraktach, lepszy proces kontraktowania, zaliczkowanie zapłaty za wcześniejszy zakup materiałów budowlanych. Nie na koszt wykonawcy, lecz zamawiającego. To pozwala firmom konkurować i zabiegać o nowe kontrakty.
Jest też nowa sytuacja: spadł deszcz pieniędzy.
- Ale przecież celem Krajowego Programu Kolejowego do roku 2023 i podobnych mu programów inwestycyjnych jest między innymi budowanie siły polskich wykonawców. Oczywiście, bez dyskryminacji innych firm, szczególnie zagranicznych, która mają w Polsce oddziały i tu rozliczają się z podatków.
Jednak niektóre firmy wygrały przetargi w okresie bessy, zgłaszając w roku 2016 i w pierwszej połowie ubiegłego, oferty z kosztorysami o 20-30 proc. mniejszymi od kosztorysów inwestorów. Mogą się poślizgnąć, bo wszystkie koszty znacznie wzrosły.
- Nie wszystkie. Ceny materiałów budowlanych wzrosły, lecz do poziomu z roku 2015, czyli istotnego dla końca poprzedniej perspektywy. Sądzę, że analitycy w firmach znają te ceny i potrafią prognozować, co najmniej tak samo dobrze jak pracownicy inwestora. Wiedzą jak działa prawo podaży i popytu i brali to pod uwagę.
W dalszej części rozmowy:
- O potencjalnych roszczeniach pozaumownych.
- O procesie rozpatrywania roszczeń z poprzedniej perspektywy finansowej.
- O bieżących problemach wykonawczych i o rynku wykonawcy.
- O tym, jak ministerstwo ocenia sytuację polskich firm budowlanych „na koniec dnia”, czyli bieżącej perspektywy finansowej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rynek budownictwa kolejowego: co zrobić z deszczem pieniędzy?