42 senatorów powiedziało się za ustawą wywłaszczeniową, zaś 20 było przeciwko niej. Argentyńska prezydent Cristina Fernandez de Kirchner podpisze ustawę przed końcem bieżącego roku.
Administracja prezydent Kirchner argumentuje, że nacjonalizacja przewoźnika jest konieczna ze względu na jego ogromne zadłużenie oraz ustawiczne odwołania i opóźnienia lotów.
Grupo Marsans, która swą siedzibę ma w Madrycie, wcześniej w tym roku zgodziła się sprzedać argentyńskim władzom większość udziałów w Aerolineas Argentinas oraz regionalnych liniach Austral. Nie doszło jednak do porozumienia w sprawie wyceny tych spółek.
Argentyńskie ministerstwo planowania, inwestycji publicznych i usług twierdzi, że linie lotnicze zadłużone są na około 830 mln USD, a w tej sytuacji rząd nie może za nie zapłacić. Tymczasem Marsans wycenia flotę i zaplecze obu linii lotniczych na 440 mln USD.
Hiszpański holding winą za problemy sprywatyzowanego przed 18 laty przewoźnika obarcza m.in. argentyński rząd. Zarzuca mu kontrolę cen biletów lotniczych oraz wspieranie związków zawodowych, zakłócających działalność spółki. "Argentyńskie władze, najpierw przyczyniły się swoimi działaniami i zaniedbaniami do kryzysu w Aerolineas i Austral, a teraz wykorzystują tą sytuację aby uzasadnić konfiskatę spółek" - oświadczyła Grupo Marsans, która kontroluje argentyńskie linie lotnicze od 2001 r.
Aerolineas Argentinas wraz liniami z Austral kontrolują ponad 80 proc. rynku przewozów lotniczych w Argentynie.