Władze Sosnowca mają pretensje do marszałka, o to jak podzielił rządową dotację na tramwaje. - Nie dość, że dowiedzieliśmy się o tym po fakcie, to jeszcze naszym kosztem zyskały Katowice - wściekają się sosnowieccy urzędnicy.
- Planowaliśmy tę inwestycję od lat 90. ale nigdy nie było na nią pieniędzy. To była nasza szansa, tym bardziej że rząd dał regionowi dodatkowe 53 mln zł w ramach kontraktu regionalnego - mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.
Serwis komunikacja poleca: Motorniczy będzie jak Wielki Brat
I właśnie o te pieniądze wybuchła awantura. Podzielił je urząd marszałkowski, ale Górski nic o tym nie wiedział. - Powinni zapytać nas o zdanie! Nie było rozmowy na ten temat - mówi prezydent. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że 23 mln zł zostanie wydane na modernizację linii nr 15, ale w Katowicach.
- Przecież będą z niej korzystali także mieszkańcy Sosnowca - twierdzi Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
Ale Górskiemu nie wystarczą te wyjaśnienia. Domaga się rozmowy z marszałkiem. Zdaniem Grzegorza Dąbrowskiego, rzecznika sosnowieckiego magistratu w tej sytuacji trudno powiedzieć, kiedy linia nr 15 zostanie przedłużona. - Jesteśmy w kropce. Naszym kosztem zyskały Katowice - dodaje Dąbrowski.
Tymczasem Piotr Spyra, członek zarządu województwa nie ma sobie nic do zarzucenia. Krytykuje za to Sosnowiec, twierdząc, że linia nr 15 mogła być już dawno zbudowana. - Miała szansę na unijną dotację w 2005 roku. Niestety Sosnowiec nie miał wkładu własnego na wykup gruntu. A teraz nie dopełniono kolejnych formalności. Nie dostaliśmy zaktualizowanego planu pierwszego etapu tej inwestycji - tłumaczy Spyra.
Dąbrowski uważa, że to tylko pretekst. - Do budowy linii jesteśmy gotowi od lat. Powód, by nie wspierać Sosnowca zawsze się znajdzie. Marszałek pokrętnie się tłumaczy - mówi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sosnowiec pokłócił się z Katowicami o tramwaj