Na spółkę narzekają kierowcy, ale nie akcjonariusze. Firma liczy zyski i z rozmachem inwestuje na autostradzie Kraków - Katowice. Czeka też na wiktorię na trasie Łódź - Warszawa.
— Kierowcy optują jednak za naszą autostradą i mimo remontów i opłat nadal chętnie jeżdżą trasą Kraków — Katowice — mówi Mieczysław Skołożyński, wiceprezes Stalexport Autostrady.
W II kwartale wynik operacyjny Stalexport Autostrady sięgnął ponad 23 mln zł, wobec niespełna 15 mln zł w takim samym okresie roku ubiegłego (patrząc na tzw. działalność kontynuowaną, bo część stalową sprzedano Złomreksowi).
Skonsolidowane przychody grupy to 36,3 mln zł, wobec nieco ponad 34 mln zł rok temu. Wrażenie robi także zysk netto, który wzrósł z 4,9 mln zł, prawie do 17 mln zł. Mieczysław Skołożyński zwraca jednak uwagę, że oprócz pozytywnego wpływu działalności autostradowej na wyniki wpływ miało także rozwiązanie rezerw wynikających z dawnej hutniczej aktywności firmy.
Profity giełdowa grupa zawdzięcza przede wszystkim spółkom: Stalexport Autostrada Małopolska i Stalexport Transroute Autostrady, które operują na trasie Kraków — Katowice. Ich zysk netto w II kwartale sięgnął 9,9 mln zł, a narastająco 18,8 mln zł. Przychody były na poziomie 33,29 mln zł — o 7,5 proc. wyższe niż w I kwartale i niemal identyczne jak przed rokiem.
— Wzrost przychodów SAM wynika ze wzrostu natężenia ruchu samochodów ciężarowych o 6,7 proc. i osobowych o ponad 2 proc. — szacuje Tomasz Niemczyński, szef SAM.
Wyniki to też rezultat inwestycji i zawiązywania oraz rozwiązywania rezerw na ich wykonanie.
Spółka kończy remont wart 178,5 mln zł oraz realizację inwestycji w ekrany akustyczne za 20 mln zł. Rusza też z kolejnym projektem, wartym 142, 18 mln zł.
Ale nie tylko na A4 grupa inwestuje. Giełdowi gracze czekają na rozstrzygnięcie przetargu na trasę A2 Stryków (blisko Łodzi) — Konotopa (pod Warszawą). Grupa jest członkiem konsorcjum, które uchodzi za faworyta. Ten przetarg powinien rozstrzygnąć się za kilka tygodni i jeśli wygra go konsorcjum Stalexportu, zbuduje niemal 100 km autostrady i będzie pobierać opłaty od kierowców (dla porównania, obecnie zarządza odcinkiem około 60 km) - podaje "Puls Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stalexport liczy drogowe zyski