Konfederacja Pracodawców Polski, której członkiem jest Poczta Polska, rozważa możliwość złożenia doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Organizację Międzyzakładową NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej. Tymczasem kolejna tura rozmów pocztowców z przedstawicielami dyrekcji zakończyły się bez porozumienia.
Wcześniej związkowcy NSZZ "Solidarność" zapowiadali, że w przypadku niepowodzenia rozmów, od poniedziałku mogą zaprzestać pracy urzędy pocztowe w całej Polsce.
We wtorek rozmowy trwały blisko 6 godzin. Po ich zakończeniu, rzecznik prasowy Poczty Radosław Kazimierski powiedział PAP, że dyrekcja Poczty zaproponowała podwyżkę w wysokości około 500 zł na koniec roku 2008. Wynagrodzenia pocztowców mają - według tej propozycji - rosnąć stopniowo z kwartału na kwartał w ciągu całego roku 2008.
Kazimierski dodał, że dyrekcja Poczty skierowała do Urzędu Komunikacji Elektronicznej pytanie w sprawie ewentualnych podwyżek od 1 lipca niektórych opłat pobieranych przez Pocztę.
Tymczasem KPP zgłasza zastrzeżenia co do legalności strajku. Jak tłumaczy Konfederacja, Wspólna Reprezentacja Związków Zawodowych, utworzona przez 38 związków zawodowych ogłosiła spór zbiorowy i prowadziła negocjacje z kierownictwem PUP Poczta Polska. Jednocześnie, jak wskazuje KPP, związek zawodowy NSZZ Solidarność podjął decyzje o zorganizowaniu akcji strajkowej. Związek ten już 27 marca br. podjął uchwałę ws. akcji strajkowej. Została ona utajniona do 14 kwietnia. Oznacza to, że pracodawca przystępował do negocjacji, które były jedynie pozornymi rozmowami, bowiem kwestia strajku została już wcześniej przesądzona.
Ponadto jeszcze przed przystąpieniem do mediacji, w trakcie rokowań I etapu sporu zbiorowego - związek przeprowadził referendum strajkowe, co jest zdaniem KPP ewidentnym złamaniem prawa, dobrych obyczajów i wręcz sprzeczne z logiką. Na tym etapie pracownicy nie mieli wiedzy, jakie są efekty rozmów i w jakim zakresie pracodawca jest skłonny spełnić ich oczekiwania.