Morze Północne wyrzuciło na plaże Wysp Zachodniofryzyjskich dziesiątki kontenerów, które podczas sztormowej pogody wypadły w nocy z wtorku na środę ze statku towarowego. W kontenerach są m.in. zabawki, żarówki i telewizory, ale także niebezpieczne chemikalia.
Jak ustalił serwis money.pl, część z nich adresowanych było do Polski a wśród odbiorców są takie firmy jak Jysk, Ikea, Samsung i LG.
Holenderska straż przybrzeżna ostrzegła również, że w trzech z kontenerów znajdowały się beczki z organicznymi nadtlenkami - łatwopalną i bardzo toksyczną substancją.
Groźne dla znajdujących się w tamtym rejonie statków mogą być też unoszące się na powierzchni morza kontenery.
Holenderskie media informują o "poszukiwaczach skarbów", zbierających zawartość kontenerów, które rozbiły się m.in. u brzegów wysp Terschelling, Vlieland i Ameland.
Zbieranie tego, co na brzeg wyrzuciło morze ma wielowiekową tradycję. Burmistrz wyspy Vlieland, Tineke Schokker, podkreśliła, że lokalne władze nie mają nic przeciwko temu. "To bardzo miło ze strony tych ludzi" - powiedziała, wskazując, że utylizacja zawartości rozbitych na brzegu kontenerów kosztowałaby więcej niż owa zawartość jest warta. Zwróciła też uwagę, że na wyspie jest tylko dwóch policjantów, więc pilnowanie porozrzucanych na całej plaży przedmiotów przekraczałoby ich możliwości.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Telewizory, zabawki i groźne chemikalia w morzu. Kontenerowiec zgubił część ładunku