Niekończące się remonty dróg, przebudowy skrzyżowań i moda na budowanie zjazdów i rond, na których nie mieszczą się tiry, to tylko niektóre zagrożenia dla transportu materiałów niebezpiecznych.
- Nie ulega wątpliwością, że transport kolejowy zapewnia zdecydowanie większe bezpieczeństwo przewozów materiałów chemicznych. Nie tylko paliw, czy asfaltów – zapewnia Henryk Gruca prezes zarządu spółki Lotos Kolej Sp. z o.o. Większość spółek kolejowych jest już dziś gotowa na przejęcie takich przewozów realizowanych transportem samochodowym. - Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że średnie wykorzystanie linii kolejowych w naszym kraju wynosi około 40%, to okaże się, że istnieje sporo możliwości na zwiększenie przewozów. Producenci taboru i operatorzy są przygotowani na takie zmiany – dodaje Tomasz Król, ekspert i doradca między innymi w firmach kolejowych z kancelarii doradców VERBIS.
Dziś Lotos Kolej z ponad 3% udziałem w rynku przewozów ogółem i 16% w rynku przewoźników prywatnych, należy do trójki największych prywatnych przewoźników kolejowych w kraju.
Głównym zadaniem firmy jest obsługa spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej Lotos. – Wypracowaliśmy model logistyczny, dzięki któremu jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego odbiorcy produktów naftowych w Polsce. Pod warunkiem, że dysponuje odpowiednimi torami odbiorczymi – wyjaśnia prezes Gruca.
Spółka wkroczyła też na linie międzynarodowe. Tam zdecydowanie częściej „chemia” transportowana jest właśnie pociągami. – Wprowadziliśmy regularne połączenia, na linii Rotterdam – Gdańsk. To alternatywny wobec transportu morskiego, system zaopatrywania rafinerii w półprodukty naftowe.
W ubiegłym roku spółka przewiozła ponad 3,5 mln ton ładunków.
Dziś mamy do czynienia z sytuacją nierównego traktowania różnych przewoźników przez państwo. Dziś budżet centralny dofinansowuje koszty utrzymania i budowy nowych dróg, przy jednoczesnym braku takiego samego postępowania wobec transportu kolejowego. - Przewoźnicy prywatni poradzili sobie z tymi barierami. Transport kolejowy pomimo borykania się z różnorodnymi problemami - normalnymi zresztą dla każdego rynku usług - nie osiągnął w żadnym przypadku kresu swoich możliwości. W tej branży obserwujemy rosnące zamówienia na tabor kolejowy i przewozy. W pierwszym przypadku znakomicie radzi sobie właśnie Lotos Kolej, w drugim bydgoska PESA. To dobry i obiecujący rynek – dodaje Tomasz Król.
Transport kolejowy nie zastąpi transportu drogowego. Tam gdzie jest to jednak możliwe, może oznaczać zdecydowane obniżenie kosztów i zwiększenie bezpieczeństwa. - A już całkowicie byłoby taniej, gdybyśmy korzystali z takich samych praw, jak nasi koledzy na „gumach” - dodaje Henryk Gruca.
Gdyby nie ograniczenia wynikające z potrzeby pokrycia stale rosnących kosztów udostępnienia linii kolejowych, transport kolejowy stałby się bezkonkurencyjny. Dziś za jej wyborem stoi przede wszystkim bezpieczeństwo i koszty. Tym bardziej, że koszt przewiezienia 1 tony na taką samą odległość trakcją elektryczną jest znacznie niższy niż przy zastosowaniu trakcji spalinowej. Zastosowanie energii elektrycznej w transporcie samochodowym jest obecnie na etapie prób i trudno się spodziewać jej masowego zastosowania w bliskiej przyszłości, w formie przynoszącej wymierne korzyści.