Prokuratura hrabstwa Yavapai w stanie Arizona stwierdziła, że firma Uber nie ponosi odpowiedzialności karnej za śmiertelny wypadek z udziałem samochodu autonomicznego, który wydarzył się tam w zeszłym roku w miejscowości Tempe - podała w środę agencja Reutera.
- W upublicznionym we wtorek liście biuro prokuratora hrabstwa Yavapai zaznacza, że nie ma podstaw prawnych do wysunięcia zarzutów wobec firmy, nie podając uzasadnienia tej decyzji.
- W opinii biura dalszemu dochodzeniu powinna jednak zostać poddana Rafaela Vasquez, która miała kontrolować testy systemów samojezdnych pojazdu w czasie, gdy doszło do wypadku.
- Według policyjnego raportu z czerwca Vasquez może zostać oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci. Pracownica Ubera miała podczas zdarzenia korzystać z serwisu streamingowego Hulu na swojej komórce i nie patrzeć na drogę.
Uznano, że nie ma podstaw do wysunięcia zarzutów wobec firmy, ale należy kontynuować śledztwo ws. zachowania awaryjnego kierowcy, który miał czuwać nad przebiegiem testu.
W marcu 2018 r. w miejscowości Tempe w Arizonie zginęła kobieta potrącona przez samojezdnego SUV-a XC90 Ubera, który poruszał się po drodze publicznej bez należytego nadzoru ze strony pracownika firmy. W konsekwencji Uber wycofał samojezdne auta z dróg i zawiesił prace nad projektem przez większość 2018 r., by powrócić do testów dopiero w grudniu.
W upublicznionym we wtorek liście biuro prokuratora hrabstwa Yavapai zaznacza, że nie ma podstaw prawnych do wysunięcia zarzutów wobec firmy, nie podając uzasadnienia tej decyzji. W opinii biura dalszemu dochodzeniu powinna jednak zostać poddana Rafaela Vasquez, która miała kontrolować testy systemów samojezdnych pojazdu w czasie, gdy doszło do wypadku.
Według policyjnego raportu z czerwca Vasquez może zostać oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci. Pracownica Ubera miała podczas zdarzenia korzystać z serwisu streamingowego Hulu na swojej komórce i nie patrzeć na drogę. Materiał wideo z kamery umieszczonej w kabinie pojazdu wskazuje, że Vasquez skierowała wzrok na przednią szybę dopiero na ok. pół sekundy przez staranowaniem 49-letniej Elaine Herzberg.
Prokuratura hrabstwa Yavapai odesłała sprawę do bliźniaczej placówki w hrabstwie Maricopa, na wniosek której analizowała sprawę. Najnowszych doniesień nie skomentowali ani firma Uber, ani Rafaela Vasquez, ani przedstawiciel prokuratury w Maricopie.
Krajowy Zarząd Bezpieczeństwa Transportu USA (NTSB) i Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Transportu Autostradowego (NHTSA) prowadzą obecnie własne dochodzenia ws. wypadku w Tempe.
Jak pisze Reuters, zdarzenie było ciosem dla całego przemysłu pojazdów autonomicznych. Część z firm wstrzymała testowanie nowej technologii, trudniejsze stało się także uzyskanie zezwoleń na testy na drogach publicznych. Agencja wskazuje, że obecnie nie wypracowano jeszcze standardów bezpieczeństwa dla aut samojezdnych.
W grudniu Uber wznowił testy na ogólnodostepnych drogach, ograniczając je jednak do niewielkiej trasy kołowej w Pittsburghu i decydujac, że mogą być prowadzone jedynie podczas dobrej pogody i z dwoma pracownikami na przednich siedzeniach. Ulepszone miało też zostać oprogramowanie samochodu. Uber nie prowadzi obecnie testów w San Francisco i Toronto, które były uprzednio centrami rozwoju programu automatycznej jazdy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Uber bez zarzutów ws. śmiertelnego wypadku auta autonomicznego