Nie mam wątpliwości, że sprawy z zakresu ochrony konkurencji, na które UOKiK się decyduje, są zazwyczaj łatwe. Urząd idzie po łatwe wygrane - mówi WNP.PL Zbigniew Kiedacz, członek Stowarzyszenia Prawa Konkurencji, aktywny uczestnik konsultacji legislacyjnych w zakresie prawa konkurencji oraz prawa cywilnego z kancelarii Savas,
- Polski UOKiK rzadziej niż jego europejskie odpowiedniki zajmuje się korporacjami międzynarodowymi.
- Rozwiązaniem mogłoby być powstanie Rady ds. Ochrony Konkurencji przy UOKiK.
- Rada miałaby mieć charakter ekspercki i składać się z osób z różnych środowisk.
Z raportu dr. Piotra Semeniuka wynika, iż polski urząd najrzadziej ze wszystkich organów antymonopolowych Unii stosował prawo wspólnotowe do spraw mających wpływ na handel między członkami UE. Aktywność UOKiK w sprawach z aspektem międzynarodowym i transgranicznym była wręcz śladowa. Czy czas na zmiany w urzędzie? Jeśli tak, to jakie?
Zbigniew Kiedacz: Fundacja ”Pomyśl o przyszłości”, dla której powstał ten raport, opracowała kilka pomysłów zmian w UOKiK. Jedna z nich polegałaby na tym, żeby do struktury urzędu wprowadzić dodatkowy element - Radę ds. Ochrony Konkurencji. Byłby to organ kolegialny, składający się z szeregu ekspertów. Ten organ określałby kierunki działania UOKiK.
Kontrolowałby działania UOKiK?
- Pewnie tak. Ten pomysł jest na etapie koncepcji, więc nie jest tak, że już szczegółowo rozpisano uprawnienia tej rady. W tym wyznaczaniu kierunków chodzi o to, by nie było tak, że pojedyncza osoba autokratycznie - być może czasem z niewystarczającym zapasem wiedzy o tym, jak coś działa - wyznaczała określony kierunek postępowania. Takie rozwiązanie w mojej ocenie się nie sprawdza, w ocenie fundacji też.
Można odnieść wrażenie, że prezes UOKiK skupił się na wybranych, zamiast na wielu formach swojej działalności?
- UOKiK zajmuje się kilkoma rzeczami, konsumentami, konkurencją, ale zajmuje się też rzeczami mniej oczywistymi. Na przykład - o czym rzadko się mówi - Inspekcja Handlowa również podlega pod UOKIK. Ewidentnie jest tak, że „noga konsumencka” jest w tym momencie znacznie mocniejsza niż „noga dotycząca ochrony konkurencji”. Czyli ochrona konkurencji nie jest właściwie doceniania.
Hiszpański odpowiednik zajmuje się rocznie kilkuset sprawami przedsiębiorstw zagranicznych, tymczasem nasz Urząd ma ich w roku zaledwie kilka. Woli nasze polskie firmy.
- Nie mam wątpliwości, że sprawy z zakresu ochrony konkurencji, na które UOKiK się decyduje, są zazwyczaj łatwe. UOKiK idzie po łatwe wygrane, po linii najmniejszego oporu. Wybiera sprawy przeciwko firmom, w zakresie których łatwo jest udowodnić dominację, bo to są firmy gigantyczne, np. w branży petrochemicznej, energetycznej czy transportowej.
Jak np. spółki z grupy PKP.
- Tak. Pod adresem spółek PKP pojawiło się wiele skarg, to są byli monopoliści, dla UOKiK to stosunkowo łatwe postępowania. (...)
(...) Przeczytałeś ledwie 1/3 wywiadu. Więcej w strefie premium WNP.PL
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: UOKiK idzie po łatwe wygrane