Tylko 40 proc. budżetu warszawskiej komunikacji stanowią wpływy z biletów, 60 proc. dopłaca miasto. W Trójmieście jest odwrotnie. Władze Gdyni dotują transport publiczny jedynie w 30 proc.
- Rzeczywiście, bilet mógłby być tańszy - przyznaje Hubert Kołodziejski, przewodniczący zarządu Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej. - Jego cena jednak musiała zostać dostosowana do istniejących już w regionie taryf. Zależna jest także od dopłat poszczególnych gmin do komunikacji publicznej.
- Warszawa to najbogatszy samorząd w kraju - tłumaczy Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Zdecydowano się tam na gigantyczne dofinansowanie. My chcemy, aby za komunikację płacili jej użytkownicy, a nie wszyscy obywatele z podatków.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Stolicy bilet metropolitalny trzy razy tańszy niż w Trójmieście