Rok temu w budownictwie narzekano na brak zamówień. Teraz doskwiera brak rąk do pracy. Rynek budowlany znów przemierza drogę od zapaści do nadmiaru.
W tej sytuacji fachowcy i robotnicy mogą liczyć na coraz wyższe zarobki. Z drugiej strony niedobór pracowników i rosnące koszty mogą utrudnić realizację wielomiliardowych programów infrastrukturalnych. Coraz więcej kontraktów znajduje się w realizacji - kumulacja robót jest nieunikniona.
W dalszej części artykułu piszemy m.in. o perspektywach i trudnościach związanych inwestycjami infrastrukturalnymi, a także prognozach dla firm wykonawczych oraz producentów kluczowych materiałów budowlanych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Widmo klęski urodzaju nad polskim budownictwem