Większość pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji (MPK) w Rzeszowie opowiedziała się w referendum za strajkiem. Decyzja o ewentualnym terminie strajku zapadnie w piątek.
"Za strajkiem opowiedziało się 430 osób, 57 było przeciw i trzy głosy były nieważne. Wiemy, jakie jest stanowisko załogi i czego od nas oczekuje, teraz o dalszych krokach zadecydujemy po piątkowym spotkaniu z prezesem spółki" - dodał Sadlej.
Związkowcy weszli w spór zbiorowy z zarządem firmy we wrześniu, jako powód wymieniali m.in. pogarszającą się sytuację finansową firmy, nie z winy załogi, lekceważenie przez zarząd MPK organizacji związkowych oraz pozbawienie załogi części wynagrodzenia.
Prawdopodobnie głównym powodem referendum jest jednak plan oszczędnościowy jaki przygotował zarząd firmy. Dokument zakłada m.in. wstrzymanie premii oraz cięcia wydatków socjalnych, w tym posiłków regeneracyjnych. Dzięki programowi firma miała zaoszczędzić do końca roku ok. 1,4 mln zł. Aby program oszczędnościowy mógł zostać wprowadzony, potrzebna była zgoda załogi, reprezentowanej przez liderów związków zawodowych. Ci jednak dotychczas nie zgodzili się na oszczędności. Zarząd firmy mógł jednak wstrzymać premie dla pracowników i nie są one wypłacane.
Na wtorkowej sesji rady miasta radni przyznali MPK 1,5 mln zł. pożyczki. Jak powiedział w rozmowie z PAP prezes przedsiębiorstwa Krzysztof Chojnacki, suma ta powinna wystarczyć na bieżące funkcjonowanie.
"Spotkanie ze związkowcami traktuję jako normalne, robocze rozmowy, w czasie których wymienimy spostrzeżenia. Związkowcy mają zapewne kilka pytań do mnie, na które postaram się odpowiedzieć. Przedstawię także działania jakie podejmiemy w najbliższych tygodniach" - dodał Chojnacki.
Rzeszowski przewoźnik przeprowadził jednodniową akcję protestacyjną na początku czerwca. Załoga MPK domagała się wtedy 20- procentowego wzrostu płac. Władze miasta zgodziły się na 10- procentową podwyżkę dla pracowników.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Załoga rzeszowskiego MPK za strajkiem