Od 1 stycznia zniknie z niej aż osiem pociągów, a kolejnych osiem nie pojedzie w soboty i niedziele.
Kariera tego dodatkowego pociągu - a jeździ wypełniony pasażerami - zakończy się już 31 grudnia, czyli po dwóch tygodniach. Jego losy podzielą też trzy inne pary pociągów, w tym dwie przyspieszonych. Kolejnych osiem pociągów na trasie Częstochowa - Katowice nie będzie kursować w soboty i niedziele.
Oferta przewozowa spadła tym samym o 16 proc. w dni powszednie i aż o 38 proc. w weekendy!
Piotr Spyra, członek zarządu województwa śląskiego, mówi, że w tym roku województwo przekaże na finansowanie przewozów pasażerskich ponad 100 mln zł, czyli o 15 mln więcej niż przed rokiem. - To wszystko, na co nas w tej chwili stać. Faktycznie, część pociągów zniknie, ale w zamian pojawiły się przecież nowe, chociażby z Tychów do Katowic - uspokaja Spyra.
Na tej pierwszej w regionie tzw. szybkiej kolei miejskiej, uruchomiono 14 grudnia aż 78 pociągów. Za to na innych zlikwidowanych zostanie 58. Cięcia dotkną nie tylko "kręgosłup komunikacyjny" regionu, jakim jest linia Częstochowa - Katowice - Gliwice. Np. między Bielskiem-Białą a Cieszynem ruch zamrze całkowicie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zamach na najbardziej dochodową linię kolejową Częstochowa - Katowice