Po 4 latach użytkowania, elektryczny samochód dostawczy staje się tańszy niż taki sam konwencjonalny - wynika z badania Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. W ramach projektu Misja Zerowa Emisja, PSPA porównało całkowite koszty posiadania pojazdów dostawczych z silnikami elektrycznym i spalinowym.
- Kluczowe w ocenie rentowności zeroemisyjnych pojazdów dostawczych w ramach działalności biznesowej są analizy realizowane w warunkach długookresowego, codziennego użytkowania.
- W zależności od nich, użytkowanie pojazdu elektrycznego w odniesieniu do pojazdu konwencjonalnego staje się opłacalne w okresie użytkowania od 4 do 7 lat.
- W przypadku firm logistycznych, które regularnie wymieniają flotę, użytkowanie pojazdów elektrycznych okazało się korzystne w scenariuszu, w którym dzienny dystans pojazdu wynosił średnio 170 km, a także została uzyskana dopłata 36 tys. zł.
"Kluczowe w ocenie rentowności zeroemisyjnych pojazdów dostawczych w ramach działalności biznesowej są analizy realizowane w warunkach długookresowego, codziennego użytkowania. W zależności od nich, użytkowanie pojazdu elektrycznego w odniesieniu do pojazdu konwencjonalnego staje się opłacalne w okresie użytkowania od 4 do 7 lat" - powiedział dyrektor zarządzający PSPA Maciej Mazur ogłaszając efekty badania podczas trwających targów Poznań Motor Show 2019.
Dodał że "w przypadku firm logistycznych, które regularnie wymieniają flotę, użytkowanie pojazdów elektrycznych okazało się korzystne w scenariuszu, w którym dzienny dystans pojazdu wynosił średnio 170 km, a także została uzyskana dopłata 36 tys. zł". "W tym przypadku, użytkowanie aut elektrycznych(EV) przez 5 lat przynosi już znaczne oszczędności" - podkreślił.
Szef PSPA podkreślił, że "to pierwsze badanie tego typu w Polsce, ale i jedno z nielicznych w Europie"
Dodał, że w ramach projektu pilotażowego Misja Zerowa Emisja trwającego 6 tygodni, przeprowadzono analizę porównawczą całkowitych kosztów posiadania (TCO, ang. total cost of ownership - red.), uwzględniającą rzeczywiste łączne koszty związane z zakupem, uruchomieniem, użytkowaniem, utrzymaniem i sprzedażą pojazdów". "Do projketu wykorzytsano konwencjonalnego Volkswagena Craftera i jego elektrycznego odpowiednika, produkowanego w fabryce we Wrześni, e-Craftera" - dodał.
Mazur zaznaczył, że w badanie zaangażowało się wiele firm. "Pojazdy zapewnił Volkswagen Samochody Użytkowe, ładowarki firma GARO, procesem logistycznym zarządzała firma No Limit. Udział w projekcie wziął także Przemysłowy Instytut Motoryzacji (PIMOT), dostawca usług Car Fleet Management firma Alphabet oraz koncern energetyczny Engie, a dostawy były realizowane dla marek IKEA i dla H&M" - wymienił. "Zaangażowanie w projekt tylu renomowanych marek, dowodzi ich odpowiedzialności, ale przede wszystkim pokazuje, jak ważna jest dzisiaj elektromobilność" - podkreślił.
"Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych integruje polskie i zagraniczne firmy z wielu branż, m.in.: motoryzacyjnej, infrastrukturalnej, finansowej, transportowej, komunalnej, energetycznej, konsultingowej, prawnej, a także retail, które wspólnie działają na rzecz ukształtowania odpowiedniego otoczenia gospodarczego, pozwalającego na rozwój niskoemisyjnego transportu w Polsce. Współtworzy inicjatywę na rzecz rozwoju elektromobilności w Polsce przy Ministerstwie Energii, której celem jest wypracowywanie najlepszych rozwiązań prawnych i organizacyjnych dla rynku oraz jest członkiem największej organizacji branżowej w Europie związanej z branżą elektromobilności - The European Association for Electromobility" - czytamy na stronie internetowej PSPA.
KOMENTARZE (18)
Do artykułu: Zbadano opłacalność samochodów elektrycznych - "dostawczak" tańszy w użytkowaniu po 4 latach