Lotnisko w Babimoście chce rozbudować się w kierunku cargo. Jest już wstępne porozumienie PPL i marszałka.
Wyjściem z trudnej sytuacji ma być rozbudowa portu o część do obsługi cargo. Wstępnie porozumiały się w tej sprawie Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL) i województwo lubuskie.
- Największą szansą lotniska jest rozwój przewozów cargo. Atutem jest jego położenie - 90 km od granicy z Niemcami i 170 km od Berlina, jak również brak infrastruktury lotniskowej nastawionej na obsługę przewozów towarowych w sąsiedztwie - tłumaczy na łamach dziennika Artur Burak, rzecznik PPL.
- Dla ruchu cargo to wprost wymarzony punkt o dużych możliwościach technicznych, np. brak ograniczeń czasowych w ruchu - wyjaśnia Tomasz Dziedzic, ekspert ds. lotnictwa w Instytucie Turystyki.
Wiele zależy od dobrego skomunikowania lotniska z infrastrukturą drogowo-kolejową i rozbudowy zwłaszcza tej pierwszej. Chodzi m.in. o przedłużenie drogi S3 do granicy z Czechami - wyjaśnia "PB".
- Sam port też trzeba będzie wyposażyć m.in. w urządzenia przeładunkowe, magazyny czy punkty celne. Z finansowaniem nie powinno być problemu, bo na taką inwestycję firmy nie szczędzą grosza - mówi "Pulsowi Biznesu" Tomasz Dziedzic.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zielonogórskie lotnisko stawia na cargo